Suszone pomidory – sposób na lato przez cały rok

Suszone pomidory – sposób na lato przez cały rok

Żyjąc w zgodzie z naturą lub przynajmniej z rytmem pór roku, musimy dostosować do nich harmonogram i rytm naszych kuchennych prac, by móc cieszyć się ulubionymi smakami przez cały rok. Suszone pomidory nie dość, że zyskują na smaku, to nie tracą właściwości odżywczych. Jedzone na ciepło w oliwie stają się bronią przeciwko stresowi i nowotworom.

Możesz dokonać wszystkiego, o czym pomyślisz. zaczynaj!

W śmiałości jest geniusz, siła i magia. (J. W. Goethe)

 

GENEZA – PSUJĄCE SIĘ POMIDORY

Zaczęło się od jednego słoja przecieru pomidorowego, który kilka lat temu zrobiłam letnią porą, aby nie zmarnować przejrzałych warzyw. Sięgnęłam po niego, kiedy za oknem leżał śnieg. Zrobiłam z niego zupę pomidorową. W mojej kuchni rozbłysło letnie słońce i choć na chwilę przeniosłam się myślami. Lepszej zupy nie jadłam. Wszystkie sklepowe wynalazki mogą się schować. Niestety słój był tylko jeden. Został ogromny niedosyt. Wiedziałam już, że najbliższego lata zrobię słojów z przecierem dużo więcej. Jak pojawiła się w naszym domu Zuzia, przeszliśmy na przerób w ilościach hurtowych, czyli zakupu skrzynkami po 20 kg. Wszak pomidorówka najlepszą zupą jest i basta 🙂 Z czasem rozszerzyłam repertuar o suszone pomidory, po tym jak znajoma pokazała mi jak to jest proste. Jest koniec sierpnia, a ja wysuszyłam już 20 kg pomidorów. Aż się boję co będzie dalej. Pewnie pobiję swój kolejny życiowy rekord.

PIEKARNIK

Istotne jest to jaki mamy piekarnik. To kluczowe. Jak mamy dobry i sprawny termoobieg wysuszenie takiej ilości zajmie maksymalnie 4-5 dni.

Jeśli nadal wydaje Ci się to bez sensu, to pomyśl o tym najgorszym uczuciu jakiego doświadczyłaś z powodu przedłużających się opadów śniegu lub mrozów. Czujesz się zmotywowana?

Latem i wczesną jesienią kiedy wszystko jest w nadmiarze, nie doceniamy tego smaku. Zimą możne jednak podnieść z najgorszego energetycznego dołka.

DLACZEGO AKURAT TERAZ?

Wrzesień do pierwszych dni października to najlepszy moment na przetwory z pomidorów, bo jest wysyp, naszych lokalnych i gruntowych, dojrzewających na słońcu. Są najtańsze, najsłodsze, pełnowartościowe. Jeśli masz możliwość jedź na giełdę lub poproś właściciela warzywniaka, w którym zwykle robisz zakupy, aby przywiózł skrzynkę pomidorów ekstra. Jeśli wydaje Ci się, że 20 kg to spora przesada, po wysuszeniu zrozumiesz, że mniej to jak lizanie cukierka przez papierek. Z całej masy zostanie najwyżej 1,5 kg suszonych pomidorów, bo tyle mają wody!!!

JAKIE POMIDORY?

Najbardziej nadają się do tego drobne limy, są bardzo mięsiste.

Starannie myjemy je najlepiej w dwóch kąpielach: najpierw w kwaśnej (w roztworze octu lub kwasku cytrynowego), potem zasadowej (z rozpuszczoną sodą oczyszczoną) i dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą.

Suszymy, kroimy na pół, odkrawamy szypułki. Z resztek pomidorów spokojnie zrobimy pyszna zupę lub sos, wiec ich nie wyrzucajcie. Pomidory układamy miąższem do góry na blachach wyłożonych papierem do pieczenia. Porządnie solimy i posypujemy pieprzem. Wstawiamy do piekarnika i ustawiamy temperaturę 50-60 stopni z termoobiegiem. Zostawiamy lekko uchylone drzwiczki np. wkładając patyczek, aby para wodna mogła opuścić piekarnik. Jak się okazuje ponad 18 kg z 20 kg pomidorów -to woda!!! To jej musimy się skutecznie pozbyć.

Suszenie pomidorów
Suszenie pomidorów

Suszymy, suszymy, suszymy…

Na pewno nie trzeba robić tego z zegarkiem w ręku. No chyba, że inaczej nie umiesz 😉

Dostosuj rytm suszenia do swojego rytmu dnia i samo się ułoży. Warto pierwsze dwa dni zaplanować tak, aby być w domu np. w weekend. Temperatura jest na tyle niska, że pomidorom nic się nie stanie. Bardziej chodzi o to, by nie zostawiać włączonego urządzenia bez kontroli. Pierwszego dnia spokojnie do 10 godzin z przerwami np. co 2 godziny wyłączyć piekarnik na godzinę. W nocy nie suszyłam, ale po wystudzeniu zamykałam piekarnik, aby owocówki się w nim nie rozgościły. Można też rozwiesić gazę i wtedy piekarnik może być cały czas rozszczelniony z włączonym obiegiem powietrza, jeśli jest w domu ciepło. To szczególnie sprawdza się na końcu suszenia, kiedy pomidorom brakuje tylko troszkę. Rano po wstaniu, włączałam piekarnik, który pracował do momentu, aż nie wyszłam z domu. I po moim powrocie pracował aż do mojego pójścia spać. Jestem pewna, że wypracujesz swoją najlepszą metodę.

Podsuszone pomidory
Podsuszone pomidory

W domu pachnie pomidorami i wszyscy pytają czy na obiad będzie już pomidorówka. Jeśli nie wyrzucisz szypułek, będzie 🙂 Ubywa ich z czasem, bo kurczą się, więc dokładamy ciągle świeże. W trakcie zrobisz niebywała frajdę sobie lub domownikom, jak położysz na pajdzie chleba takie ciepłe suszące się pomidory. Stwierdzicie, że świeże się z nimi nie równają. To esencja pomidora.

W tym momencie pożałujesz, że nie masz ich więcej 🙂

SUSZONE POMIDORY – KIEDY DOBRE?

Dobrze wysuszone pomidory powinny być elastyczne, a pod palcami, nie powinien być wyczuwalny soczysty miąższ. Muszą być miękkie. Nim gotowe będą wszystkie, zbieramy te dobre do słoja, nakrytego gazą. Przy słonecznej pogodzie wystawiamy na słońce. Gdy wysuszymy wszystkie przystępujemy do kolejnego kroku.

Wysuszone pomidory w słoju
Wysuszone pomidory w słoju

Są dwie metody postępowania. Są tacy, którzy przechowują pomidory w zamrażalniku. Nie jestem jej zwolenniczką, bo zgodnie z makrobiotyką wszelkie mrożonki są energetycznie puste. Zdecydowanie bardziej wolę pomidory zalać oliwą. Dzięki niej witaminy lepiej się wchłaniają. Mam z tego dodatkową korzyść – oliwę o aromacie pomidorów, którą dodaję do sałatek, dań z warzyw, do hummusa i do czego mam tylko ochotę. Najlepiej wybrać olej z pierwszego tłoczenia np. rzepakowy, bo ma rozsądną cenę i bogactwo witaminy A lub oliwę z oliwek.

WYSUSZONE POMIDORY I CO DALEJ?

Pomidory przekładamy do wyparzonych małych słoiczków. Dodajemy przyprawy: przekrojony na pół ząbek czosnku (może być ze skórą), rozmaryn, bazylię, macierzankę, ziele angielskie lub co nam w duszy gra. Zalewamy olejem, który sam w sobie ma właściwości antybakteryjne. Dla pewności, aby nie wdała się pleśń stosuję pasteryzację na zimno. Jest najlepsza, bo nie zrafinujemy w ten sposób olejów. Na wierzch słoika wlewam łyżkę spirytusu, podpalam i zakręcam. Powstałe podciśnienie zamyka szczelnie wieczko.

Suszone pomidory w oliwie
Suszone pomidory w oliwie

Uwierz na słowo nie ma nic piękniejszego, jak woń wydobywająca się ze słoiczka w największą jesienno-zimową sromotę. Suszone pomidory można użyć do wszystkiego: kanapek, naleśników, placków, sałatek, kasz, zup, mięsa, czego tylko lubicie. Nie ma lepszej metody, niż żeby spróbować i zrobić 🙂

Wypełnij talerze promykami słońca, nasuną Ci miłe wspomnienia i świat nie będzie już tak ponury i zły, jak będziesz mieć słońce w sercu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *