Drzewo życia – przesłanie Metatrona

Drzewo życia? I co z tym wspólnego ma Metatron? Oto jak z chaotycznej rozsypanki znaków i zdarzeń układa się imponujący obraz przedstawiający sens i cel naszego życia…
“Nie musisz niczego robić. Droga jest następująca: być, czynić, mieć”. (Przesłanie Metatrona)
Pojawienie się Agnieszki w moim życiu stało się pewnym cudem i kolejnym zaplanowanym ciągiem wydarzeń. Od początku mojej pracy z klientami zauważyłam pewną systematyczną prawidłowość. Każdy klient i każda sprawa, z którą przychodził stawały się równocześnie częścią mojej formacji duchowej. Niektóre z wizji były tak znaczące i dobitne, że uderzały wprost w moje wątpliwości z celnością co do dnia i godziny. Ludzie wiedzeni do mnie potrzebą rozwiązania swoich spraw, byli kluczem do zobaczenia moich zmagań wewnętrznych w innym świetle. Klienci czasami stawali się otwartymi drzwiami, przez które wkraczały w moje życie postaci mistrzowskie lub archanioły. Tak miało być i tym razem. Obie z Agnieszką poprowadzone intuicją, jak po nitce do tego, co zostało nam zapisane czy zaplanowane przez nasze dusze. Po pierwszej sesji przez internet, która zrobiona została wspólnie z Bolesławem Zarębskim, pojawiła się wraz z mężem w Polsce. Wcześniej wykonałyśmy wspólnie jeszcze jedną sesję przez internet. U Agnieszki wystąpił tak potężny głód przeżywania, doświadczania i wiedzy, że w czasie jednej z pierwszych rozmów poprosiła o to, abym ją uczyła. Jest na swojej ścieżce rozwoju. W tym momencie potrzebowała mocnego bodźca, impulsu, ale też potwierdzenia zewnętrznego, aby ruszyć dalej. Obydwie nie miałyśmy zielonego pojęcia, jak ma to wyglądać i właściwie, czego mam ją uczyć. Zgodziłam się, choć nie miałam w sobie pewności, że z moim antytalentem pedagogicznym jestem w stanie kogokolwiek czegoś nauczyć. Stało się to dla mnie rodzajem wyzwania. Pozwoliłam, aby to doświadczenie przepłynęło, otworzyłam się na nie i na to co przyjdzie. Bardzo szybko okazało się, że czas przyśpieszył, a raczej bardzo zagęścił w doświadczenia płynące przez moje i Agnieszki życie. Zupełnie niezauważalnie stałyśmy się dla siebie wzajemnie uczennicami i przewodniczkami.
Wraz z Agnieszką bardzo dynamicznie i z przebojem wkroczył w moje życie Metatron. Objawił się w wizji i zaistniał wraz z magnezytem, który został mi podarowany przez Agnieszkę. Wzięła go z domu, nie wiedzieć po co, po czym już po sesji Metatron nakazał jej wręczyć go mnie. Piszę to tu i teraz, kiedy ta cała rozsypanka ułożyła się w piękny i logiczny obraz zdarzeń.

Metatrona widywałam już parokrotnie, ale nigdy w tak dobitny i całościowy sposób. Agnieszka przyszła ze swoimi wątpliwościami, a raczej niewiarą w swoje możliwości. Jest gotowa i pełna, ale szukała potwierdzenia z zewnątrz czy aby na pewno dobrą ścieżkę obrała. Metatron – Archanioł stojący za tronem bożym, najbliższy źródła, w odpowiedzi przeniósł nas w bliżej nieokreśloną przestrzeń, w której zanurzone było żywe, bardzo stare, mocne, zdrowe i doświadczone drzewo. Drzewo to lewitowało w tej mogłoby się wydawać pustej przestrzeni. Jednak bardzo szybko Metatron pokazał iż „pustka ta” wypełniona jest wszelkich potencjałem. Kora drzewa pokryta była pięknym, intensywnie zielonym mchem, bogata korona niezliczoną ilością jędrnych liści i a niezwykle mocno poskręcany i gęsty system korzeniowy przypominał system pulsujących naczyń krwionośnych. Całe drzewo pokryło się rosą i tysiące kropli zaczęło spływać po całym drzewie, dając mu życie. Lecz nie była to woda, a urzeczywistniony wszelki potencjał, który jak skroplona woda życia spływał po drzewie skupiając jak w soczewkach wydarzenia. Krople lśniły blaskiem niczym kryształy. Doświadczenie to było równie poruszające i mocne, jak i piękne.
Metatron wyjaśnił, że wizja dotyczy ciągłej transformacji i ciagłego przepływu. Dodał, że zamykanie tego w ludzki sposób rozumowania nie ma absolutnie sensu. Jest to też metafora dotycząca nie tylko Agnieszki, ale istoty ludzkiej jako takiej. Pokazała jak cudownym, złożonym, bogatym w doświadczenia, silnym, pięknym duchowo jest człowiek w swoim dążeniu do doskonałości. Podlega transformacji u początku czego jest idea, poprzez wzbogacanie się o potencjał, z którego sam wybiera. Nie cel jest istotny, tylko sam proces.
Istota ludzka jest przykładem powołania pewnej idei, która jest w trakcie formowania aż do pełnego i ciagłego jej urzeczywistniania. Wszystko to, nie trwa jednak w czasie, lecz jest częścią równoczesności i nieskończoności. Metatron porównał to do oglądania filmu poprzez rozbicie go na pojedyncze klatki i oglądnie ich nie przez godzinę, ale równocześnie i z różnych stron. Dodał również: Posługiwanie się językiem i konkretnymi określeniami powoduje percepcyjne kodowanie i zawężenie znaczeń wizji.
I tak jak wcześniej myślałam, że jest to tylko wizja dla Agnieszki, teraz widzę, że ma ona sens uniwersalny.
Pisząc ten tekst dotarło do mnie, że koronę tego drzewa ukazanego jako Agnieszka, potem szerzej jako istota ludzka, stanowi Metatron. Stoi on bowiem na szczycie drzewa życia . W wizji tej pokazał bliski związek człowieka z bogiem, ziemskich spraw ze źródłem, których on jest łącznikiem, pośrednikiem i strażnikiem. Stoi on również na straży emanacji Boskiego światła, które spływa poprzez koronę na drzewo i potem w dół do korzeni na ziemię.
Jestem ogromnie wdzięczna za tą wizję, za spotkanie w tak cudownym doświadczaniu Metatrona i Agnieszki.
Po raz kolejny doświadczyłam tego, że najłatwiej zamknąć nam oczy na własną prawdę, pełnię wiedzy o nas samych. Szukamy potwierdzenia w całym świecie. Przemierzamy niezliczone odcinki czasu i przestrzeni, jak ten Koziołek Matołek, w pogodni za prawdą o nas, gdy tymczasem mamy ją cały czas w sobie. Oczywiście lekcje, które w tym czasie otrzymamy są bezcenne. Jest też sporo przyjemności i radości z odkrywania. O tym jest w końcu nasze życie.
Aby nie błądzić i nie cierpieć wystarczy się otworzyć na to co w nas! No i może czasem jeszcze poprosić o pomoc, klucze i wskazówki do otwarcia drzwi własnego serca, które wiedzie wprost do naszej duszy.
Pięknego doświadczania siebie życzę!
Jeśli chcesz odbyć podobną podróż ze mną, zapraszam!
Witam,pragnę podzielić się z tobą moja wizją spotkania z Metatronem sprzed kilku laty.
Byłyśmy z grupą osób prowadzonych przez Anię i Marka Taranów we Francji miejscach mocy zaczynając od labiryntu w Charts ,Bretanii a kończąc w Saint Michel i tam właśnie doświadczyłam w głównej sali “ołtarzowej” spotkania z Archaniołem Metatronem.Siedziedziałam na krześle bez oparcia z boku przymknęłam oczy z małej torebki ( nie wiem
czemu? ) wyciągnęłam małą kwarcową merkabę i zamknęłam w dłoni.
Nastąpiła wizja zobaczyłam ogromną postać bardzo wysoką, nie widziałam twarzy bo była cała w złotym świetle.
Postać mentalnie rozpoczęła ze mną dialog.Poprosiła bym weszła pod jego ogromny złoty sięgający do podłogi płaszcz,musiałam się zawachać lecz usłyszałam telepatycznie że nie mam się czego bać. Weszłam jedną stroną pod płaszczem wyszłam drugą.wróciłam na swoje miejsce ,które nagle w kształcie koła toczyły mnie promieniami na wys.ok.1 m.Usłyszałam słowa tu następuje twój kres od tego momentu każda twoja myśl, każde twoje słowo i myśl
będzie przetransformowana w dobro.Możesz wyjść z tego Koła pozgaśnieciu ostatniego płomyczka .Z miłością Halina
Halino! Bardzo dziękuję Ci, że się podzieliłaś swoim pięknym doświadczeniem. Metatron wchodzi w nasze życie z przytupem. Staram się wraz z ludźmi pracować w jego energii, aby poczuli własną przyrodzoną moc i przepływający przez ich życie boski potencjał. Przytulam do serca i wszystkiego dobrego!