Czcij w sobie ojca swego i matkę swoją

Czcij w sobie ojca swego i matkę swoją

Akceptacja rodziców, takimi jakimi są, prowadzi do akceptacji samego/ samej siebie, gdyż ich zapis energetyczny jest w nas. W tym procesie poprzez wdzięczność i rodzące się w nas zrozumienie, a może nawet wybaczenie zharmonizujemy nasze relacje z nimi i uzdrowimy bolesne aspekty. Zmienimy nasze życie na lepsze…

Twoje zadanie nie polega na szukaniu miłości, ale zaledwie na szukaniu i znajdowaniu wszelkich barier w sobie, które przeciwko miłości wzniosłeś.

Rumi

Nasze całe życie można sprowadzić do szukania równowagi między elementami, z których się składamy. Droga do równowagi wiedzie przez zrozumienie i akceptację oraz wybaczenie. Dopiero one otwierają przestrzeń do dokonania głębokiej transformacji, która dokonuje się wewnętrznie, ale w zadziwiający sposób wpływa na wszystko, co na zewnątrz: relacje z ludźmi, różne elementy naszego życia, ale i całą rzeczywistość.

Tak, w tym sensie to zadziwiające zjawisko i można powiedzieć cud, który przez niektórych jest uznawany za potwierdzenie tezy, że żyjemy w matrixie, który jest wyłącznie projekcją naszego umysłu. Tak, tak, coś w tym jest. A doświadczają tego ci, którzy dokonali w sobie radykalnych przemian. Widzą wyraźnie, że zmiany dokonywane w nich, prowadzą do efektu motyla i zmieniają też tych, których nosimy w sercu, nawet tych z którymi nam trudniej lub „nie po drodze”.

Jednym z naszych aspektów są element męski i żeński, który po części zdeterminowany jest poprzez ojca i matkę. Są oni nie tylko pierwszymi i najważniejszymi ludźmi, którzy nie tylko nas kształtują, ale poprzez ich wodę została zakodowana woda w nas na starcie naszego życia. I trudno mieć do nich o cokolwiek pretensje, tym bardziej jeśli wiemy, że przed zejściem na ziemię, nasza dusza wybrała ich sama. Z tego powodu sprawa staje się bardziej złożona, niż zwykle się ją widzi na powierzchni. Co nie jest równoznaczne, że trudniejsza. Wszak, aby zobaczyć las musimy z niego wyjść. I tak należałoby zrobić z relacjami z naszymi rodzicami, szczególnie jeśli są bolesne i nieharmonijne. Zmienić perspektywę widzenia na szerszą. Przy takim spojrzeniu zobaczymy, że dysharmonia w nas na tych płaszczyznach, odbija się czkawką w finansach, w zdrowiu, w relacjach i związkach.

Niestety już tak jest, że brak akceptacji problematycznych cech u nas, najbardziej razi nas u innych. Szczególnie u rodziców, bo to relacja na całe życie, a nawet dłużej. Świadomość tego, że ci „najbardziej problematyczni dla nas” ludzie przychodzą do nas z lustrem, aby nam coś pokazać, również dystansuje nas od samego problemu i zmienia wiele. Napięcie nie jest już tak duże, problem mniej bolesny, a i z czasem pewnie przyjdzie zrozumienie. Bycie w kontrze i koncentrowanie się tylko na tym co boli, powoduje jeszcze większe napięcie i energetycznie prowadzi do blokady, która z czasem pogłębia najbardziej problematyczne obszary w nas i korespondujące z tym aspekty. Odbija się to na relacji, która staje się tym trudniejsza im większa w nas blokada. Czy nam się podoba czy nie, poprzez zapisy w wodzie przejmujemy od rodzicieli nie tylko to co dobre, ale również, co niefajne. Schematy działania dostajemy od nich w sposób absolutnie pozarozumowy, na poziomie biologicznym. Oczywiście gdy spojrzy się dalej w przeszłość obciążenia naszych rodziców mogą stanowić pewną konsekwencję sztafety rodowej po liniach męskich i żeńskich. Procesy te opisuje epigenetyka.

Zarówno ojciec i matka są determinowani przez swoich rodziców, a oni znowu przez swoich. Bez względu na to ile faktów jest nam znane z życia naszych przodków, informacje o nich są zapisane w naszym polu energetycznym i jak w programie komputerowym przy pewnych aspektach ciągle wyskakiwać będzie ten sam błąd, aż nie odnajdziemy przyczyny i nie zmienimy jej.

Wejrzenie w przeszłość daje nam również zrozumienie przyczyn postępowania naszej matki i ojca. Pewne procesy możemy zrobić samodzielnie, do czego z całego serca zachęcam. Każdy człowiek ma bowiem dar rozumienia, wystarczy się tylko na niego otworzyć. Zmiana pytania – „Dlaczego on/ ona mi to robi?” na pytanie „Czemu on/ ona tak postępuje? Co spowodowało, że tak się zachowuje?” – bardzo dużo zmienia. Jeśli będziemy otwarci i gotowi, odpowiedź przyjdzie. Jest to najszybsza droga do usunięcia przyczyny, ale także napięcia energetycznego, który jest w nas i rezonuje na innych i zakłóca relacje z rodzicami. Nim ich nie uporządkujemy, będzie nam ciężko zharmonizować się. Bo co w tym najważniejsze bez akceptacji matki i ojca, których mamy w sobie, nie jesteśmy w stanie zaakceptować również siebie. I co za tym idzie zharmonizować męskości i kobiecości, z których bez względu na posiadaną płeć nosimy w sobie. A to klucz do rozbudzenia absolutnie bezinteresownej, bezkrytycznej miłości wobec siebie, z akceptacją wad, wybaczeniem popełnionych błędów, słabości, ale również negatywnych uczuć. To klucz do spokoju wewnętrznego i szczęścia.

Ćwiczenie to początkowo może wydawać się zbyt proste, by przyniosło jakikolwiek efekt, ale kiedy zaczniemy je robić, otworzymy się na zmianę. Być może rozdrapiemy stare rany, ruszymy sprawy, które wydawały się już dawno zamknięte. Dość szybko może nas zaskoczyć tym z czym przyjdzie się zmierzyć. Ale ważnym aspektem jest zwrócenie naszych oczu ku wdzięczności dla naszych rodziców. Bez względu jakie mieliśmy dzieciństwo, świadomość, że żadne z nich świadomie nie chce krzywdzić swoich dzieci, nasi również bardzo dużo zmienia. W sesjach terapeutycznych przy uzdrawianiu relacji z rodzicem najczęściej przychodzi odpowiedź, bo nie umiał/a inaczej, nie nauczono jego/ jej, nie doświadczył/a zrozumienia, tolerancji, bliskości i miłości, był bezradny/ a…

To uzdrawia również nasze wewnętrzne dziecko.

Zachęcam do przejścia przez ten proces, bez względu na to czy Twoi rodzice żyją, czy nie… Energetycznie są wciąż przy Tobie… Zmieniając zapisy w sobie pomożesz im, uzdrowisz przodków, co znowu wpłynie na pokolenia, które nadejdą.

Pamiętaj jesteś światłem w tej sztafecie. Być może wybrałeś/ aś trudne warunki, bo masz w sobie tyle siły i mądrości, by je zmienić dla siebie i wszystkich tych, których nosisz w sercu.

Możesz zacząć kiedy chcesz. I przeprowadzić go oddzielnie z jednym rodzicem lub z obydwoma równocześnie. Poczujesz, co będzie dla Ciebie najlepsze. Kieruj się intuicją.

Załóż zeszyt, ważne aby pisać odręcznie. Codziennie pisz poniższe zdania po 10 razy. Rób to konsekwentnie przez 30 dni.

Możesz do niego wracać, kiedy tylko poczujesz taką potrzebę.

 

MATKA

Kocham i akceptuję moją matkę.

Wybaczam wszystkim kobietom i dziewczynkom.

Kocham i akceptuje kobiecość.

Dziękuje mojej mamie za … (wpisujesz za co dziękujesz)

OJCIEC

Kocham i akceptuję mojego ojca.

Wybaczam wszystkim mężczyznom i chłopcom.

Kocham i akceptuję męskość.

Dziękuje mojemu tacie za … (wpisujesz za co dziękujesz)

 

Polecam też proces Budzenia miłości w sobie

 

Jeśli relacje z rodzicami stanowią problem, który Cię przerasta lub nie umiesz dotrzeć do przyczyn spraw, z którymi nie radzisz sobie, jestem by pomagać.

Porozmawiajmy!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *